Wokół „Naszego Przeglądu”
1. Prasa polsko-żydowska w międzywojennej Warszawie
Przez kilka dekad w warszawskiej prasie polsko-żydowskiej (czyli prasie żydowskiej publikowanej w języku polskim) panował zastój. Czytelnicy mieli do dyspozycji praktycznie jeden tytuł, a mianowicie „Izraelitę” (1866–1915). Sytuacja diametralnie zmieniła się w dwudziestoleciu międzywojennym, kiedy niemal lawinowo zaczęły powstawać nowe pisma: „Tygodnik Żydowski”, „Tygodnik Nowy”, „Nasz Kurier”, „Opinia”, „Nowiny Codzienne”, „Nowy Głos”, „Ewa”, „Lektura” i wiele innych. Na ogół żywot tych pism był stosunkowo krótki. Problemy finansowe wydawców, brak zainteresowania odbiorców, potężna konkurencja na rynku prasowym, a także kłopoty z cenzurą powodowały, że niektóre z tytułów nie były w stanie przetrwać nawet roku. Jedynie dwa dzienniki utrzymały swoją pozycję i były najbardziej poczytnymi gazetami, po które sięgali zarówno Żydzi, jak i Polacy. Na przykład wiele informacji czerpali z nich publicyści antysemiccy, którzy nie znali języków żydowskich, wobec czego opierali się na doniesieniach prasy polskojęzycznej.
Prawdziwym hegemonem na polsko-żydowskim rynku prasowym był niewątpliwie „Nasz Przegląd”, ale kroku dotrzymywała mu „5-ta Rano” (1931–1939). Według rozmanitych obliczeń po oba tytuły sięgało około 40 000–50 000 odbiorców. Zatem liczba czytelników była niebagatelna i porównywalna z liczbą odbiorców najpopularniejszego dziennika jidyszowego „Hajnt” [„Dziś”].
Warto dodać, że międzywojenna prasa polsko-żydowska była w większości zorientowana prosyjonistycznie. Jej twórcy popierali odbudowę państwa Izrael, wspierali emigrację Żydów do Palestyny, a także propagowali odrodzenie się języka hebrajskiego w roli języka świeckiego. Jednocześnie przekazywali czytelnikom najświeższe i najważniejsze informacje dotyczące życia Żydów w Polsce i zagranicą. „Nasz Przegląd” i „5-ta Rano” były areną, na której debatowano nie tylko na tematy polityczne i społeczne, ale również kulturalne, w tym literackie. To tutaj odnaleźć można utwory najważniejszych autorów polsko-żydowskich, przekłady dzieł hebrajskich i jidyszowych, a także niegdyś zapewne mrożące krew w żyłach, sensacyjne historie z życia międzywojennej Warszawy ogłaszane w powieściach odcinkowych. Jak pisała Eugenia Prokop-Janiec: „Prasa codzienna stanowiła jedną z najważniejszych instytucji międzywojennej kultury żydowskiej w języku polskim”, warto więc bliżej przyjrzeć się dziennikowi, który odegrał znaczącą rolę w żydowskiej codzienności przed 1939 rokiem.
2. „Nasz Przegląd” (1923–1939)
Początków „Naszego Przeglądu” należy szukać w „Kurierze Nowym” (1919–1920), który został zamknięty wyrokiem Sądu Wojewódzkiego w Warszawie za „szereg bezkompromisowych publikacji związanych z alarmującymi i dramatycznymi opisami zajść antyżydowskich” i „Naszym Kurierem” (1920–1923). W obu pismach redagowanych przez Szaję Lebenbauma swoje teksty ogłaszali późniejsi dziennikarze tworzący komitet redakcyjny „Naszego Przeglądu”: Jakub Appenszlak i Saul Wagman. W skład „wielkiej trójki” wszedł również Natan Szwalbe.
Profil dziennika określić można jako polityczno-informacyjny, jednak w praktyce perspektywa podejmowanych w nim tematów była szersza. Teoretycznie „Nasz Przegląd” był organem bezpartyjnym i apolitycznym, jednak w praktyce popierał ruch syjonistyczny, szczególnie frakcję Et Liwnot. W piśmie fundamentalną rolę odgrywała publicystyka, teksty Bernarda Singera, Apolinarego Hartglasa, wspominanych już Appenszlaka i Szwalbego cieszyły się niesłabnącą popularnością i były szeroko komentowane zarówno w środowiskach żydowskich, jak i polskich. Dość powiedzieć, że Antoni Słonimski regularnie odwoływał się do nich w swoich „Kronikach Tygodniowych”.
Wśród współpracowników dziennika odnaleźć można nazwiska wybitnych przedstawicieli inteligencji żydowskiej, czołowych autorów polsko-żydowskich i jidyszowych, a także polityków i działaczy społecznych: m.in. profesora Majera Bałabana, Efraima Kaganowskiego, Zusmana Segałowicza, Maurycego Szymla, Władysława Szlengla, Leona Finkelsteina, Pauliny Appenszlak, czy Wilhelma Falleka.
Pismo, podobnie jak inne ówczesne gazety polsko-żydowskie miały stałe działy poświęcone życiu akademickiemu, gospodarce, radiu, kulturze (literaturze) i sportowi. Na uwagę zasługuje dodatek dla dzieci, „Mały Przegląd”[1] (1926–1939) założony i kierowany przez Janusza Kroczaka, który wraz ze Stefanią Wilczyńską i Jerzym Abramowem nadzorował wydawanie gazety. O jej niezwykłości świadczy fakt, że większość tekstów pisana była przez młodych czytelników, którzy mieli niebagatelny wpływ na kształt i charakter dodatku.
3. Jakub i Paulina Appenszlakowie
Małżeństwo Appenszlaków odegrało niezwykle ważną rolę w kulturze polsko-żydowskiej. Pierwszym pismem, do którego oboje pisali był „Tygodnik Nowy” (1919), w którym ogłaszali krótkie felietony pod pseudonimami „Pierrot” i „Colombina”. Paulina, wtedy jeszcze jako Pola Jamajkówna drukowała tam również własne poezje i przekłady literackie, głównie z niemieckiego. Jakub Appenszlak był nie tylko uznanym publicystą i felietonistą. Zajmował się krytyką literacką i teatralną, napisał powieść „Piętra” („Dom na Bielańskiej”), w prasie polskiej i polsko-żydowskiej ogłaszał swoje poezje. Podobnie jak żona był również tłumaczem, m.in. „Pamiętników” Teodora Herzla, „Notatek komiwojażera” Szolema Alejchema, a także „Motke Ganew” Szaloma Asza.
Niewątpliwie „dziełem życia” Appenszlaka był „Nasz Przegląd”, zaś jego żona zaczęła wydawać „Ewę”. Jako jedyne polskojęzyczne pismo kobiety żydowskiej, było trybuną dla wszelkich spraw kobiecych. W niezwykle szczery i odważny sposób poruszano w niej tematy małżeństwa, rozwodów, aborcji i antykoncepcji. Taką rolę wyznaczyła redakcja: Świętym posłannictwem pisma kobiecego jest wyrwać siostry swoje z błędu, w który skutkiem złego wychowania popadły, obudzić i zużytkować ich energię, roztrwanianą dotychczas dla błahych spraw, do urzeczywistnienia ideału narodowego, społecznego i naturalnego. „Ewa”[2], podobnie jak „Nasz Przegląd” sprzyjała syjonizmowi, jednak na jej łamach nie odnajdziemy tekstów politycznych, a przede wszystkim społeczne i feministyczne.
Małżeństwo Appenszlaków nie było udane. Para pozostawała w separacji, a Paulina nie mogła uzyskać od męża zgody na rozwód. W 1939 roku opuściła Polskę przez Rumunię i osiedliła się w Palestynie. Appenszlakowa żyła w nieformalnym związku z Zygmuntem Fogielem, dziennikarzem sportowym w „Naszym Przeglądzie”, który prawdopodobnie po śmierci Appenszlaka został jej drugim mężem. W Izraelu pracowała w redakcjach pism kobiecych, jednak nie dawało jej to satysfakcji. Zmarła w 1976 roku.
W 1949 roku Appenszlaków spotkała tragedia. W nekrologu zamieszczonym przez Jakuba na łamach „Naszej Trybuny” możemy przeczytać: W sobotę, dnia 14-go maja, 1949 roku poległ w Izraelu na posterunku ochotniczym jedyny Syn mój B.P. Henryk Appenszlak, porucznik Armii Izraela, Absolwent Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, magister chemii”.
Jakub Appenszlak, który w 1939 roku wyjechał z krótką wizytą do USA, nigdy nie wrócił do Polski. Osiadł w Nowym Jorku, gdzie wydawał „Naszą Trybunę” i próbował dokumentować zbrodnie popełnione przez Niemców na żydowskiej inteligencji. Zmarł w 1950 roku. Jego spuścizna jest przechowywana przez Instytut YIVO w Nowym Jorku.
Autorką tekstu jest Maria Antosik-Piela.
Tekst Nasz Przegląd jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Agaty Maksimowskiej oraz Stowarzyszenia „Pracownia Etnograficzna”. Utwór powstał w ramach konkursu Forum polsko-czeskie 2014: wspieranie rozwoju stosunków polsko-czeskich 2014, realizowanego za pośrednictwem MSZ RP w 2014. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o konkursie Forum polsko-czeskie 2014: wspieranie rozwoju stosunków polsko-czeskich 2014.